Przejdź sie ze mną, w resztki łagodnego snu.
Popatrzmy razem, jak słońce naszych myśli wstaje, by ogrzać świt.
Czy widzisz to błękitne niebo?
W tym ogrodzie piaskowym, jak owoc smakuje, niedoczekane.
Obmyj z twarzy wrażliwy czas.
Jestem już zmęczony tą nienasyconą nocą.
Przyjaciele których, nie znamy, już nas opuścili.
Błękitne niebo? To dość wyświechtany epitet, nie sądzisz? U mnie nie ma błękitnego. Jest angielskie, niestety... więc za oknem go nie widzę, za to czytam/słyszę w osiemdziesięciu procentach piosenek i wierszyków dla dzieci...
Całość spływa po mnie jak woda po psie, nie zatrzymuje. No cóż, może następnym razem. ;)
perełka..........................blichtru i "nicniepowiedzenia"
Tekst do dopracowania.