Nie będę kochała Pana
rąk
z palcami po sto milimetrów
szalikowych marzeń
Nie będę czesała Pana
myśli
pozwijanych w tajemnice
innym granatowym paznokciem
dwa cale krótszym niż mój
Nie będę więcej parzyła
herbaty
zbyt mocnej
chwilkę
ona napije się z drugiego kubka
pozwalam już Panu być szczęśliwym
szczęście
ślepota w różowych okularach
przestraszony czarny kotek
nikłe
promyki liryzmu
proszę Pana
zgubiliśmy się
w labiryncie
miłości
czysto teoretycznej
ja się nie zgadzam!
jest przesłanie i jest myśl. może myśl źle poprowadzona. ale jest. opuszki pomdliły, fakt, ale jest wiele metafor nad którymi przystanęłam. niechaj autorka powycina zbędne słowa, takie, które nic nie wnoszą. i budiet wiersz. tak myślę. po mojemu, tekst jest obrazem odejścia i zdrady. obrazem do poprawienia.