Nie ma poezji. I wcale nie muszę być kimś,
żeby stwierdzić głośno, że nie ma i już – rzecz
jasna. Więc mi tu, Maruś, nie pieprz o przemienieniu
i o świetle, bo jam jest ślepiec z wyboru i niezbadane są wyroki
moje.
Teraz możecie mnie już ukrzyżować bez skrupułów i bez
wytchnienia, a ja będę w tym martwą resztką człowieka,
który miał odwagę spojrzeć w lustro. Zabawne jak to bywa:
wiersze ważą tyle, co kupa mięsa na krzyżu. Amen.
"Poezja już nie jest liryką".