Pojęcia nie są ostateczne, podobnie jak my. Dotąd
kryłem się przed burzą pod Twoimi słowami, karmiłem się
nimi tak długo, aż pożarłem sumienie. Wtedy zamilkłeś.
Dziś w pałacu nie ma już króla i nie jest to moja wina. Wiem tylko,
że przyjdzie czas, gdy wierność rozmyje się w słowach, a wtedy
nie pozostanie Ci już nic prócz wiary w to, że Boga
nie ma.
i żeby nie było, że mało konstruktywnie i nie na temat, to powiem, że płynność tekstu i małosłupkowość jest dość urzekająca.
http://luulita.wrzuta.pl/audio/0lNhM7H71...
Ale Jarku, nie jestem mordercą:)