RWANY

Jakint

Kobieta powinna widzieć, jak dalece może iść za daleko.”

Jean Cocteau

 

 

tak sie składa że z pierwszego małżeństwa

pozostała mi tylko parasolka Burberry

naruszona wewnętrznie bo odpędzanie namiętności

to ćwiczenie dla tych co krępują motyle

siatką skrojoną w podkoszulek

 

sakrament czyli dwa ciała w jednym

uwiązanym do zderzaka zamiast puszek

robiących hałas

 

samce nie potrafią dobierać

odpowiedniego tonu

głosu jak pigmentu do pomalowania ścian we własnej twierdzy

o stalowej konstrukcji z której trzy czwarte i tak

stanowi opał

 

czas dewaluacji wspomnień

komornik z uśmiechem lemoniadowego Joe

- zostawiła panu biurko

Jakint
Jakint
Wiersz · 13 sierpnia 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Fajny wiersz, chociaż nie rusza za bardzo tego dziwacznego tematu, który został podany ;)

    "skarament czyli dwa ciała w jednym" - średnio ten neologizm.

    Są dobre fragmenty, spodobało mi się, no ale w przypadku oceny odejmuję troszkę za realizację tematu :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jakint
    Sprostowanie - ja limonżozefa wymyśliłem. :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jakint
    Gwoli ścisłości, to była literuffka. :D

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Skąd wiedziałam, że Twój wiersz trafi mnie celniej? :D

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jakint
    Kwestia odpowiedniego nastawienia czujki. :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    A mi się ten "skarament" bardzo spodobał. No szkoda.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    mnie się ten też bardziej podoba :)

    · Zgłoś · 14 lat