nie ma cudzych przede mną, a tym bardziej swoich.
gaz do dechy i jazda! bez żadnych oporów
wiodę na zapomnienie albo do pojęcia miejsc
intymnie ubocznych na poziomie sapiens. zrozum,
love or fascination; zupełna otwartość w ramach
dobrego smaku, oblizane palce subtelnie
wkładam pomiędzy obce zęby, piersi, nogi.
gwarancja wyższych celów – w knajpie tuż za rogiem
podpuszczam naiwniaków i słodkie idiotki;
barman, wszystkim kolejka żołądkowogorzkich orgazmów
podawanych gdzieś w pobliskiej bramie.
kurwa, kończ gadanie,
że w próżni doskonałej oddycha się trudniej.
grzech dzielimy na dwoje. nigdy nie jest równo.
kruchość zawieszenia
annabell123
annabell123
Wiersz
·
16 sierpnia 2010
wkładam pomiędzy obce zęby," .....................jako zaczyn do wiersza - jak dla mnie............reszta niczym nie zaskoczyła, a wulgaryzm tym bardziej spłycił odbiór...
Nie odchodziłam z wywroty...