Dziś polecamy...

Scarecrane

 

Na śniadanie zaserwowałaś mi uśmiech,

nie nasyciłem się nim,

tym razem śniadanie nie było najważniejszym posiłkiem.

 

Na obiad dostałem miłość,

to wystarczyło

abym wpadł w Ciebie jak w otchłań

i nie chciał wypłynąć na powierzchnię.

 

Na podwieczorek postanowiliśmy

skosztować siebie nawzajem.

Kochaliśmy się do upadłego,

nie zwracając uwagi na komentarze zza ściany.

 

Kolacja przyniosła nam coś nowego,

zazdrość i kłótnie.

Teraz Ty jesz przy innym stole

a ja znów jestem głodny.

Scarecrane
Scarecrane
Wiersz · 17 sierpnia 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    relacja usłana niejednym piórem.....................z przyporządkowaną liturgią strawy jako elementu spajającego i metaforą klepsydry……………..jakie już czytałem wielokrotnie u różnych piewców słowa…………tu bardziej mam wyliczankę z przewidywalnym finałem…………niż motyw zatrzymania z refleksją w tle…

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Już sam fundament wiersz jest dość banalny, więc chyba nie dało się tego uratować.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marcin Sierszyński
    Ajajaj! Subtelny jak schabowy.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    dosłowność, otchłanie i do tego konsumpcja. oj, nie! tym razem to bardzo zdecydowane nie.

    · Zgłoś · 14 lat
  • ew
    ja również na nie, przewidywalne napisanie zaserwowałeś. szukaj innych chwytów, aby zaciekawić czytelnika.

    · Zgłoś · 14 lat