wędrówka przez cytrynowy sad

Krystian T.

 

lemoniadowy Joe wyszedł na spacer. wziął pod pachę ulubione
lemon tree. po prostu czasem potrzebował zerwać myśl prosto z krzaczka
i natrzeć nią siebie. lemoniadowy Joe był

wariatem, częstował ludzi świeżo wyciśniętym kwasem.
czasem wyciągał broń, by móc odkurzyć i zabić.
lemoniadowy Joe nienawidził wszelakich westernów od dnia własnej śmierci.

obejrzał jeden, wypił cytrynę i poszedł spać. nigdy więcej go nie widziano.

Krystian T.
Krystian T.
Wiersz · 20 sierpnia 2010
anonim
  • Marta
    Jak dla mnie .. dziwacznie i czarująco ! i chyba ten tekst jest zerwany "prosto z matecznika"
    Tak mnie rozbawił , że podziekować chcę
    pozdrawiam

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    ładnie dwuznacznie brzmi kwas, ale bieganie pod prąd wyobraźni zabija to miłe wrażenie. myślę, że jeszcze nie skończyłeś z tym tekstem, masz zarys, teraz go wypełnij treścią.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Krystian T.
    jeszcze pogrzebię w nim na pewno, czekam tylko na opinie innych.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Tomasz Smogór
    *wszelakich westernów

    Chyba tak byłoby poprawnie.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    No, Tomasz ma rację. :) Jak dla mnie może być. :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Krystian T.
    dzięki za zauważenie. mój błąd.

    · Zgłoś · 14 lat
  • janyoł
    a co to matecznik :>

    · Zgłoś · 14 lat
  • Krystian T.
    więcej zrobić już nie potrafię.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    "natrzeć siebie" może jednak "natrzeć się nią", hm?

    O jednego Lemoniadowego za dużo. Dwa razy w zupełności by wystarczył.

    Ja jestem na "tak", a że nam wywiało w pole wszystkich opiekunów (tak mi rzekła ongiś Justyna, a jeśli się myliła, to będzie na Nią!!!), to pojedynczym głosem puszczam ten tekst w świat.

    · Zgłoś · 14 lat