dotąd mijaliśmy się w supermarketach
przytłoczonych wieczną propagandą
teraz szukasz wyjścia jakiejś ucieczki
z mojego domu
drogą na południe
wprost do zamkniętych ust
nienawilżonych powiek i tak
znikam stąd wychodzę słyszysz
na spacer w deszczu
po twoim ciele
Klimat bardzo mi się podoba!
Podoba mi się ten monolog, który prawdopodobnie nigdy nie dotrze do adresata.
taki tekst do rozmarzenia :)
"wyjścia jakiejś ucieczki" to taki pleonazm myślowy Ci wyszedł
no...poza tym jest ok. Tak warunkowo jestem za publikacją.