Chodźmy. Kierunek północ, to ostatnia pora
na wyjścia lub powroty, śnieg zasypie ślady
po wygasłych ogniskach. Zimne, obce słowa
zamienimy w drogowskaz, niech nas poprowadzi
w zieleń jasną, przejrzystą co zapala w oczach
radość, iskrę szaloną i kocha się łatwiej
wszystkie zbyt prędkie wschody, gdy biegną godziny
wzdłuż promieni. Jest ciepło. Coraz cieplej. Światło
senne, ciężkie od złota, kładzie się na ziemi,
cienie krótsze z gorąca, nawet oddech parzy
jak leniwe południe; rozmywa się obraz
wypuszczonych latawców. Wiatr przynosi zmianę
i już zmierzch. Śnimy zachód, rozsnuty po niebie
niesie spokój, zadumę. Czas zmienia, jak zwykle
każde miejsce i chwilę w standardową fotkę
z podpisem, że na wieki. Aż mdło, tak lirycznie.
NIEDOPATRZONA
annabell123
annabell123
Wiersz
·
23 sierpnia 2010
-
Justyna D. Barańska" w standardową fotkę" - że co proszę? ładujesz delikatnością, obrazami, że aż można się rozmarzyć i wciskasz mi tu fotkę?! no nie mogę uwierzyć! a tak mi się podobało zimno i ciepło, przenikanie i odnoszenie się do tego w dwóch pierwszych strofach, chociaż zielone już mnie trochę zaniepokoiło... musiałaś mnie fotką zabić?!
-
annabell123Ojej...czy mam sie poczuc jak morderca? :)))
-
Justyna D. Barańskawłasny płód dźgasz :>
-
annabell123Broń Boże, nie taki był zamiar. To po prostu miał wyjść klasyczny 13zgłoskowiec, ale ze w takiej formie cięzko utrzymac uwagę czytelnika to chciałam troszkę ożywić atmosferę. Ale żeby zabijac? :))
-
Jaceka ić.
-
Figa"Aż mdło, tak lirycznie." Dobre!