Szeptucha

Joanna Krzepina

Gdzieś są domy na kurzych nogach.

Świtało. Nareszcie 
wypadła, parująca, z otwartymi oczami.

Bies zza okiennicy i srogi Chrystus znad stołu
na moment pomieszali westchnienia. Ten drugi mrugnął
tak prawdziwie, że baba mało nie wypuściła stworzonka
i ducha. Zaraz jednak pogroziła pieścią żartownisiowi
i zawiązała pępowinę. 
Brzozowa kołyska, czerwona wstążeczka. Las
zobaczył Antoszkę -

możliwe, że było odwrotnie. Pewne jest, las zyskał
wszystkie miesiące kobiety.
Teraz ona wykrada mu smaki, co najlepsze
suszy przy kominie. To, na myśli o mrozach,
a tamto na wschodni wiatr. Rzuca,
odczynia uroki. Raz na siedem lat
bywa dzień, w którym

Bies zza okiennicy i srogi Chrystus znad stołu
siedzą przed progiem, wzdychają. 

Zaklaszczesz - 
odwracają się pokazując wejście.






7 grudnia 2008
 

Joanna Krzepina
Joanna Krzepina
Wiersz · 24 sierpnia 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Wspaniały, magiczny tekst, nawiązujący do kresowych wierzeń w moc szeptuch, taki nasz "animizm po polsku". Ja już kiedyś chyba wypowiadałam się na temat tego wiersza. Nie pamiętam, czy był on wyróżniony (pewnie tak). Moim skromnym zdaniem to dzieło z najwyższej półki.
    Niezwykłe dla mnie fragmenty:
    "... Las
    zobaczył Antoszkę -

    możliwe, że było odwrotnie. Pewne jest, las zyskał
    wszystkie miesiące kobiety.
    Teraz ona wykrada mu smaki, co najlepsze
    suszy przy kominie..."

    "... Raz na siedem lat
    bywa dzień, w którym

    Bies zza okiennicy i srogi Chrystus znad stołu
    siedzą przed progiem, wzdychają." - kwintesencja.

    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Joanna Krzepina
    dziękuję serdecznie :)
    pozdrawiam

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marta
    hej, wiersz z przytupem .brawo ! ;)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    Czy tego wiersza przypadkiem kiedyś tu nie było?

    "Bies zza" Postaraj się unikać takich zestawień zgłoskowych. Mówię tu o sąsiedztwie "s" i "z". Obie spółgłoski są przedniojęzykowo- zębowe i obie są szczelinowe. W przypadku takiego występowania samogłosek nazywa się to hiatusem, ale tu mamy do czynienia z analogiczną sytuacją.

    Poza tym, to świetny tekst. Nie będę komentował kursywy, bo i po co. Brawo, Cielę:)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    ja sobie przyjdę tu tylko poklaskać :)

    · Zgłoś · 14 lat