przez cztery godziny
prawie odprawiłem swój pociąg
prawie dopiłem mdłe cappuccino
prawie zrozumiałem Senecę i Boecjusza
jeszcze przeliczyć drobne
kupić jakąś gazetę
na telefon już nie starczy
zresztą do kogo tu dzwonić
zresztą to przedawniony nakaz
powinienem jeszcze
zaskoczyć sam siebie –
przy najbliższej okazji
wyżebrać gotyckie okno
z resztkami witraża
potem dokładnie obejrzeć
twardą stronę zamkniętego semafora
i pogodzić się z konduktorskim gwizdkiem
ale na razie
jeszcze o niczym nie wiem
jeszcze nie mam prawa wiedzieć –
logika odjazdów jest nieubłagana
nie zawsze pasuje
lecz według instrukcji
wina należy do mnie
Przede wszystkim można nawet zoorganizować nawet konkurs: pomysły, co do tego, co można w tym czasie zrobić na dworcu:)
Biorę dzisiaj wszystko dosłownie!
"prawie zrozumiałem Senecę i Boecjusza" Jak ja podmiotowi zazdroszczę!
"wyżebrać gotyckie okno
z resztkami witraża" okna lada chwila idą do remontu:)
Logiczne jest to, co mówisz. To tekst na 4.
zamyślenie między pociągami..
ale na razie
jeszcze o niczym nie wiem
jeszcze nie mam prawa wiedzieć –"
- tu mi Stachurą zapachniało. i fajnie.