gość

Joanna Krzepina

nic szczególnego, zakończenia sączą się
jak przez gazę, trudno coś stwierdzić 
na pewno. tutaj został parapet, 
cztery krzesła, gazeta w nieznanym języku 
i dziura po kominie. nad nią pękają gałęzie, 

słychać trzaski. zostań, nie domykaj drzwi,
świeca kopci, a miejsca i bez tego dosyć
ostygły. najlepiej siedzieć, wciąż od nowa 

rozlewać herbatę, słabszą niż na pół gwizdka.

 



14 lipca 2008

 

Joanna Krzepina
Joanna Krzepina
Wiersz · 25 sierpnia 2010
anonim