Jak będziesz moim bratem, to będziesz mnie mógł bić, ile zechcesz.
I. Na poligonie.
Sekrety. Dołek w ziemi
wykładasz kwiatami, na to kawałek szyby, przysypane i już
można rozmyślać, że ktoś nadejdzie, a wtedy
szukaj Sekretów, szukaj.
II. Nadłącze.
Betonowy prostokąt nabierał ciepła, a oddawał cuda.
Przy nim żółta tablica zakaz wysypywania DZieci.
III. Ważne daty i miejsca, jak to.
Ksiądz przemawiał długo, ze smutkiem. Patrzył w krzaki,
miał sukienkę w groszki i sandały -
tak samo, jak wlokący się za pudełkiem po butach
orszak żałobników, sieroty i wdowa po kanarku.
Tamtej małej było ładnie z warkoczami.
Landrynki
Joanna Krzepina
Joanna Krzepina
Wiersz
·
26 sierpnia 2010
Dlatego uważnie obserwuję, bo krok mimo wszystko jest krokiem.
Zdecydowanie najlepsza część kończąca. Nie zgodzę się z Marcinem. Ty po prostu zdajesz się bazować na zupełnie innym materiale , niż ten wykorzystywany przez wszystkich. Idziesz w stronę jakiegoś specyficznego realizmu odczuć i nie gubisz się. Pielęgnuj swój styl, bo zaraz zaleje nas echo futurystycznych odmętów, a wówczas dobrze będzie do Ciebie wrócić.
nie Jacku, DZieci to nie literówka. chodziło mi o tablicę, na której był pewien zakaz, jemu ktoś starł i przemalował dwie pierwsze litery. rzecz jasna, wcześniej było ..ieci ;)
pozdrawiam
w każdym razie poruszająca sprawa, tak stać z boku i obserwować, jak można sobie poradzić.