Dworzec Toruń Główny

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

mżawy poranek niedzielny

w towarzystwie herbaty i papierosów

przy stoliku wyczyszczonej z ludzi

dworcowej restauracji –

taka przestrzeń

ze skłębionymi w dłoni znaczeniami

na dwa głosy

 

zaraz staniesz w drzwiach

niezapowiedzianej tęsknoty

i podarujesz mi wotywną świecę

z płomieniem niepokoju

 

podobno ocalenie jest czasem

który się wypełnia

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 4 głosy
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 27 sierpnia 2010
anonim
  • Voyteq Hieronymus de Borkovsky
    Moi Drodzy...! Wota to dary...Od łacińskiego 'votum" - dar... Stąd np. w Sejmie glosuje się votum zaufania dla rządu...

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Jacek
    To od słowa "wota". Byłaś pewnie na Jasnej Górze. Tam są takie różne kule i inne sprzęty na ścianach- to są właśnie wota. Chyba o to chodziło autorowi.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    bo ja się tu tak czaję i czaję, ale może by mi ktoś powiedział, co to jest wotywna świeca?

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Jacek
    "płomieniem niepokoju" Nie. To taki klasyczny przykład dewaluacji metafory dopełniaczowej.

    Świetnie kończysz,a podobno to po tym poznaje się mężczyznę:)

    na "tak".

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "Czas jest poza nami i przed nami, przy nas go nie ma."
    Sam mówiłeś, że tesknota, że stanem pernamentnym...
    Jeśli nie ma czasu, a ja uważam, że jest czas tylko i wyłącznie teraźniejszy ciągły, to albo nie ma tęsknoty albo jest ciągła, wieczna...
    Cokolwiek nie wybrać i tak , to będzie "mniejsze zło">

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Czytałam go już kiedyś w necie i... zapamiętałam. :)

    · Zgłoś · 14 lat temu