Ifigenia

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

 

nie rozumiem dlaczego Lukrecjusz ubzdurał sobie

że zostałam zabita na ołtarzu w Aulidzie –

co prawda mój ojciec i ten błazen Kalchas

chcieli mieć gest Abrahama

lecz na szczęście

bogowie nieraz lubią się powtarzać

 

jedynie dla próżności Artemidy

o mały włos nie poszłam w ślady Kaina

choć całą sobą pokochałam Orestesa

nawet chciałam zostać dla niego prawdziwą kobietą

( nie widziałam w nim jeszcze brata jednak w porę wyjaśniło się )

 

a cóż obchodza mnie postępki

Klitajmestry i Elektry

choć powinny

lecz nie potrafię

taka jestem

 

wyobrażam sobie czasami

iż obwołano mnie

Safoną Hypatią lub Hildegardą z Bingen

ale na dobra sprawę

nie pozwolono mi nawet być

skromną Katarzyną von Bora u boku jakiegoś wielkiego Luthra

nie wspomnę już o przebudzeniu

mojego przeterminowanego dziś

łona

Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 13 września 2010
anonim
  • Justyna D. Barańska
    i oto kolejny popis erudycyjny. naprawdę gratuluję wiedzy, aczkolwiek trzeba ją odpowiednio ubrać w słowa jak wszystko inne, a tego mi zabrakło. spojrzenie od strony postaci, która żadnej wielkiej roli nie odegrała, na słynne czyny jej rodziny też nie jest zbyt świeże. Ifigenia niewątpliwie nurtuje, ale trzeba w nią włożyć jakieś nowe słowa/myśli.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    Zgadzam się z Justyną. Miało być efektownie i tak jest, tylko że taka efektowność nie do końca mnie porywa. To jest po prostu przegadane i rozciągnięte. A Ifigenia to tak fantastyczna postać. Nie wiem, gdybym swoją wiedzę o mitologii budował na bazie tego wiersza to miałbym mylne pojęcie o jednej z najwspanialszych ksiąg kultury jako o telenoweli pisanej językiem encyklopedycznym.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Kochani, ale i bez tych "trudnych"odwołań, osób jest wiersz.Kiedyś ołówiek skreśliłam przywołane przez Wojtka postacie , a i tak wiersz zaistniał.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Wojtku zamrodujesz, ale dokonam profanacji:
    "nie rozumiem dlaczego ubzdurał sobie
    że zostałam zabita na ołtarzu –
    co prawda mój ojciec i ten błazen
    chcieli mieć gest
    lecz na szczęście
    bogowie nieraz lubią się powtarzać

    jedynie dla próżności
    o mały włos nie poszłam w ślady
    choć całą sobą pokochałam
    nawet chciałam zostać dla niego prawdziwą kobietą
    ( nie widziałam w nim jeszcze brata jednak w porę wyjaśniło się )

    a cóż obchodza mnie postępki
    choć powinny
    lecz nie potrafię
    taka jestem

    wyobrażam sobie czasami
    iż obwołano mnie
    ale na dobra sprawę
    nie pozwolono mi nawet być
    skromną
    nie wspomnę już o przebudzeniu
    mojego przeterminowanego dziś
    łona"

    Kochani mam racje?

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Maaaaaaaaaaaaaasz!!!!!!

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    i wszystkie konteksty poszłyyyy w las.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Voyteq Hieronymus de Borkovsky
    Marzenko! Moge traktować ten tekst jako nasz wspólny? dziekuję CI... Odkryłas cos, do czego ja nie dotarłem, a może nie chciałem dotrzeć...

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Przecież wiesz!

    · Zgłoś · 14 lat