Tak się składa, że się składam
z braku laku z grudek kitu,
toteż zwykle się rozpadam
bez splendoru
i zachwytu z czyjejkolwiek strony.
Jestem częścią układanki,
ułożoną z mniejszych części.
Jestem sypki, bardzo szybki
w zatracaniu życia treści,
bez powodu.
Przez lata porozbijany
traciłem fragmenty siebie,
zalepiałem puste miejsca kitem,
że znów jestem w niebie,
niczym gwiazda.
Dowód na to, że istnieję,
jako atom w gwiezdnym pyle,
jest zbyt prosty i oczywisty,
by go dostrzec chodź przez chwilę
w ostrym świetle niepokoju.
Tak więc sam nie widzę siebie
bo mam oczy zalepione
bym w rozsypce ich nie zgubił
by patrzyły w jedną stronę
w stronę życia
niczym gwiazda." - niczym to taki istny samobój
gubi się sens, podobnie interpunkcja. jeśli to hip-hop, to zdecydowanie lepiej by było, aby ukazał się na wywrocie z podkładem i w dziale muzyki. tutaj jestem na nie, słowa przekrzykują się wzajemnie, jedno drugie przeskakując.