Jack Kerouac czyta "The Naked Lunch" Williama S. Burroughsa

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

 


na wszystkich poboczach drogi
jest generalnie tak samo
tylko grabarze mogą być różni
ale oni zawsze są tacy sami

 

przecież trakt jest tylko jeden
żadnej róży wiatrów żadnych rozdroży
nawet bezdroża są kłamstwem
takim samym jak wyższość świąt Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem
( może odwrotnie ale to jeden sztos )

 

tu i tam
śpiewa ten sam kanarek
Shiva tańczy tę samą tarantelę
a rajski owoc jest tak samo pogryziony

 

niechybnie czeka nas sen
ukrzyżowany przez te same słońca –
niewczesne węzły które pochłonęły już
nasze nadopiekuńcze
kroki
 

Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 20 września 2010
anonim
  • Tomasz Smogór
    Czuję się zaskoczony tytułem. Jednego i drugiego czytałem. Stare dzieje. Polecam ,,Zachodnią krainę'' W. S. B.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    Trudno odnieść mi się do Nagiego lunchu, bo nie czytałam, więc nie wiem, w jaki sposób tekst egzystuje w nawiązaniu do powieści. W takim przypadkach ważne jest, żeby tekst działał również w oderwaniu, a tu działa. Ma własne sensy, które można odczytać samodzielnie. Dlatego jestem na tak.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    "poboczach drogi" Ta droga jest rzeczywiście tak niezbędna?

    " są tacy sami" zgrabna epifora

    Mam mieszane uczucia, ale jestem na "tak". Brakuje mi tu klarownego przejścia ze świata przeróżnych kontekstów do świata rzeczywistego. Te konotacje są uruchamiane- niewątpliwie, ale siła nawiązań literackich jest zbyt duża i realna wartość utworu po prostu jest zakamuflowana, a szkoda.

    · Zgłoś · 14 lat