oddychając światłem
cieszę się dniem
dzisiejszym
najpodlejszym
każda chwila choćby stracona
pozostanie od teraz bezcenna
dzień narodzin tytana
tyrana
pogromcy smoczych urojeń
i jaźni ukrytych
człowiek nie jabłko
potrafi gnić jeszcze wisząc na drzewie
lub zaczyna żyć po tym jak spadnie dojrzały
rozpływam się w dniu" - wiesz, niezbyt elegancko brzmi tekst, gdy się jest natrętne ;) a inhalacja to jakaś ucieczka przed zaciągania się światłem? czy świadome leczenie się?
człowieku! weź trzy ostatnie wersy i zrób coś z nimi: albo miniaturę, albo napisz tekst, w którym je wykorzystasz, bo tutaj je marnujesz. ale dziękuję, dzięki nim widzę, że stać cię na więcej, a takie farfocle nam tu wciskasz. wstydź się!
np. to:
''tyrana tytana'' - może to nie jest najszczęśliwszy zbitek, ale poszukaj więcej takich brzmieniowych powiązań. Lubię takie (i sama używam od jakiegoś czasu - możesz sobie sprawdzić)
''inhalując się energią ze światła'' - to jest dobry motyw, ale inhalacja? eee... a może coś innego, już oddychanie światłem brzmi lepiej.
Za to druga cząstka tekstu nie podoba mi się do tego stopnia, że mam ochotę uciec z krzykiem, to okropnie infantylne jest!!
Podobnie zresztą działa na mnie trzecia (poza tym co już wcześniej wskazałam, a co może być, ale spodziewałabym się czegoś mocniejszego). No i ta końcówka jest super.
Weź ten tekst przemebluj, a nawet przebuduj. Ja Cię proszę!
dobra zmieniłem wiersz na wersję pierwotną i cieszę się że chociaż jakieś tu rady dostałem w końcu (a nie drwiny). róbcie sobie z nim co chcecie, mogę coś zmienić jeszcze albo przemyśleć ale wiersz zostaje autoryzowany lub nie.