Jak masz na imię, rzeko płynąca,
ograniczona lecz niebezpieczna,
bezwzględna, smukła, naprzód pędząca,
wiatrów kochanko odwieczna?
Jak bardzo pragniesz, rzeko straszliwa,
bym Cię przyprawił o drżenie?
Bym Twoje łono gładkie, wrażliwe
w wir niszczycielski zamienił?
Ja w swych uczuciach nie jestem stały,
nie będziesz dla mnie jedyną.
W chwili obecnej chcę jednak wiedzieć
jakie nadano Ci imię?
Jam jest Huragan, ojciec Zefira,
Twego pasierba chłodnego.
Dziś jesteś moją, lecz już za chwilę
kobietą będziesz dla niego.
Syn mój dorośnie, przejmie po ojcu
Ciebie, królestwo i imię
i znów historia koło zatoczy
i z jego synem popłyniesz.
Bo w swych uczuciach nie będzie stały,
nie będziesz dla niego jedyną.
A Ty nie powiesz, gdy będzie pytał
jakie nadano Ci imię?
Przeczytałam pierwsze dwie zwrotki i już wiedziałam, że dalej będzie ''jam jest Huragan''. Teraz mam wątpliwości, czy taka przewidywalność na pewno służy wierszom...
płynąca/pędząca - a do Częstochowy coraz bliżej... Za to w ostatniej zwrotce wcale nie ma rymu (albo jestem głupia/ślepa i go nie widzę). Niestety, tym razem mi się nie podoba, ale czekam na kolejny.
"Naprzód pędząca" Pędzi się prawie zawsze naprzód.
Wg mitologii Zefir miał konkretnego ojca, więc nie można tak sobie rodzica mu dobierać.
Wikipedia podaje : " Uchodził za syna tytana Astrajosa i tytanidy Eos oraz brata Boreasza, Eurosa i Notosa, a także Apeliotesa, Kajkiasa, Lipsa, Skirona, Fosforosa (Gwiazda Poranna), Hesperosa (Gwiazda Wieczorna) i niektórych Gwiazd. "
Szanowny oli wytyka rymy częstochowskie, faktycznie są. W sumie jednak mi się podoba ze względu na pomysł i kompozycję.
Szanowną, jak już... ale wolę być po prostu Oli (to skrót od Oliwia lub Olivia - w zależności od upodobań...)