Jak (wiersz)
Marzena Lamin
Jak ja mogłam tak bawić się na lekcji
Kreślić spojrzenia ludzi tworząc ich walory
Narzucać maski przez proste widzi mi się
Bez szeregu marmurowych argumentów
Wystawiać się na burzę płytkich opinii
Przyjąć je z godnością jakiej nie są warte
Na palcach biegnąc prosto pod tablicę
Gdzie sięgną mnie papiery oburzenia
Stać i przyglądać się żałosnej bezsilności
Stawiając sprawę prosto nadzwyczaj
Wobec czego słowa stają się zbędne
Wadzą w momencie poznania prawdy
Mój ołówek ożywiony przez koncepcję
Prężnie działające artystyczne plamy
Zadławienie magiczną treścią ulotności
Chwilowa znajomość tego co ukryte
Szczelnie zamknięte talentu owoce
Zgniją nim zdążę zrozumieć jak są cenne
przysłano:
29 września 2010
(historia)
przysłał
Marzena Lamin –
29 września 2010, 03:36
autoryzował
estel –
8 pazdziernika 2010, 11:21
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
skup się bardziej na tym co chcesz przekazać, a nie tylko na samych słowach i czy taki, a nie inny dobór robi wrażenie. niech będzie efektownie, nie efekciarsko.