oddam parkę
zaszczepione ufnością
nie mają matki
w wypadku dobroci umarła
ojciec zastygnął
w zakamuflowanym błędzie
dziadek nie zrobił nic złego
przecież nie zabił
a ja czerpię wodę rzeszotem
by inni żyli
babcia
oddam parkę
zaszczepione ufnością
nie mają matki
w wypadku dobroci umarła
ojciec zastygnął
w zakamuflowanym błędzie
dziadek nie zrobił nic złego
przecież nie zabił
a ja czerpię wodę rzeszotem
by inni żyli
babcia
Pozdrawiam
Smutno. Dużo uśmiechu życzę, Marto!!
zaszczepione ufnością < a nie zaszczepioną? albo jakoś parkę zmienić hm... wiadomo, że chodzi o dzieci, ale to nawet się dziwnie czyta, kiedy nie ma tej spójności.
Z ojcem i matką to troszkę przegadane jak dla mnie, bo moja mama pracowała w domu dziecka, a i sama dzieckiem rodziców nie jestem. Ubrałaś to zbyt lekko, żeby było dramatycznie. Uwierz, że to jest dramat, kiedy się mówi wierszyk o mamusi w zerówce, kiedy się mamusię widziało ostatnio z innym wujkiem albo w stanie niekompletnym.
A z babciami to jest tak, że one albo te dzieci same wychowują w duchu religii, albo nie chcą ich znać. Koleżanka miała matkę ojca na mieszkającą na przeciwko domu dziecka, która jej nawet w dzień dziecka nie odwiedzała.
Jestem uczulona na sierocińce...
zaszczepione ufnością < a nie zaszczepioną? albo jakoś parkę zmienić hm... wiadomo, że chodzi o dzieci, ale to nawet się dziwnie czyta, kiedy nie ma tej spójności."
Figo, to jest taka forma ogłoszeniowa, jak: "Oddam szczeniaki. Zaszczepione."
Babcie są różne ... a tą babcią jestem...niestety. JA .
Basiu, to dobry wiersz.
Pozdrawiam.