nie komponujcie kołysanek
nie ma w umowach sennych
słów o wspomagaczach
gdy cisza spierze plamy dnia
zamknie tiulowe wrota powiek
przełomem malowany czas
zregeneruje myśl jak goi rany
a północ piękna bo tragiczna
połową dnia połową nocy
melodią niemą
wtrąci się
w duet nieskończoności
słów o wspomagaczach" Dlaczego bo tak kapitalnym, doskonale onirycznym wstępie walisz czytelnika takim banałem? Pamiętaj też, że tożsamość brzmieniowa "wyrazów" uruchamia zawsze określone konotacje...tu "mi się rymuje".
"tiulowe wrota powiek" gwóźdź!
"przełomem malowany czas" Co wnosi ta inwersja?
"zregeneruje myśl jak goi rany" składnia.
Jako tako ten wiersz jest ratowany przez rytm, który jednak też jest troszkę jak lebioda.
"Za mało mi dałaś, o Pani, za mało chmur i nagości"
Nie.
"a północ piękna bo tragiczna
połową dnia połową nocy" - taka północ to i w człowieku trwa wiecznie, bo wiecznie trwamy w tragicznym niezdecydowaniu.
pozdrawiam autora, aczkolwiek jestem na nie.