obieram cebulę
historia człowieka i jego warstw to maść dla debili
nie muszą być kędzierzawi z bokobrodami
stać na baczność albo zasysać dym z plastikowej butelki
opróżnionej wylanej na roztopiony asfalt
wystarczy że dają głos którego nie da się wyciszyć żadnym remote control
epitetem
czymś o niebo gorszym od nieba
nienazwanym choć podobno wszystko ma swoją nazwę
swojego anioła grabarza
jegomościa od niweczonych szans wiszących jak pranie na sznurkach
z rolady
naskórek błoto zakrzep krwi
wszystkie rzeczy widzialne i niewidomy
mieszkania bez okien ze ślepym słońcem