pomimo tego, że możemy nie zrozumieć...

anhelus

zagubione powietrze w rękawie zatrzymuje, w ciepłocie
ciała swoją ulotność. podbiegam kiedy wiem, że nie
zakrzyczysz z radości, podbita ciepłem.
różowe sandały i czarne serce, które nosisz nadają
twojemu ciału zakazanego smaku. to mój fetysz, inny świat...
 
ciekawością nękany zabieram mleko sprzed twoich drzwi,
nakręcam dalej ten scenariusz. obserwuję, nie pozwolę
na ucieczkę błąkającym sie myślom. zawsze będę w tym miejscu.
będę zabierał i patrzył licząc na złamanie osobowości.
wiarą w jutro zakryję twoje nagie piersi. make up'em
zasypię niepowodzenia dnia, nieudolność losu.
 
żyjąc w odbiciu jutra, zgodziliśmy się na prześladowanie
chwil. daliśmy sobie wszystko i nic, bo ta mała część
schowana w chytrości nie dotknęła nigdy ani powiek
ani ust, nie nasączyła pocałunków zrozumieniem. to chyba
zła pora, zbyt wczesna skłoniła nas do grzechu.
 
jestem zwierzęciem poluję i zabijam by moje potomstwo
mogło przeżyć. wpisałaś mnie w cykl słońca: wschodzę
i zachodzę na przekór twoim oczekiwaniom. pozostanę
sprzecznością bo narodzeni z bólu i krwi zawsze umierają
odchodząc pomimo wszystko w nieznane, topiąc ludzkie uczucia.

anhelus
anhelus
Wiersz · 5 października 2010
anonim
  • ARS TO od tyłu sra
    kurcze ... póki co ... powiem tyle... wrócę tutaj jeszcze z powodu Twoich wcześniejszych tekstów, ale tego nie potrafię ocenić pozytywnie. Nie oceniam w ogóle . Póki co popracowałbym nad nim. Sorry padam z nóg, ale ... wrócę tu już z konkretnymi uwagami... Sątu zajawki na niezłą melodię, ale i pewne dość konkretne zgrzyty... zamiast wysokiego tonu zaczyna mi się tu w paru miejscach falset ... Coś ten śpiew tego wiersza wymaga jeszcze prób... Zabrzmi ale ... Oki wrócę jutro to skonkretyzuję...
    Pozdrawiam...

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    z pewnych powodów miało tu być lekko... prawdopodobnie wyszło zupełnie inaczej niż w tekstach wcześniejszych. czekam na konkrety.

    · Zgłoś · 14 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    nie wiem czy dzisiaj dam radę, ale wrócę na pewno;-) z koniem kretem i KOŃ_KRETEM:_)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    "powietrze, w" co robi tu ten przecinek? Przez niego tekst jest zupełnie niezrozumiały i błędnie skonstruowany.

    Dalej też leci Ci interpunkcja.

    "opętana moim natchnieniem" oj.

    "jedyny smak twojemu ciału" szyk i ponownie "oj".

    "ciekawością nękany" sztucznie brzmiąca inwersja.

    "sprzed Twoich drzwi" skąd ta wielka litera?

    "nie pozwalając
    na ucieczkę błąkającym" za dużo imiesłowów.

    " to chyba
    zła pora, zbyt wczesna skłoniła nas do grzechu." językowo nietrafione.

    Kurczę, to zabrzmiało tak górnolotnie, że aż się bałem czytać. Troszkę sobie nie poradziłeś. Troszkę Cię temat przerósł. Troszkę słabo warsztatowo. Troszkę niestety.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    dlaczego sądzisz, że - to chyba
    zła pora, zbyt wczesna skłoniła nas do grzechu-jest językowo nietrafione, nie bardzo rozumiem co masz na myśli. hmmm...zamierzałem stworzyć nieco lżejszy tekst i dlatego chyba warsztat wydaje się uboższy ... jest w tym więc pewna racja. różnie wychodzą teksty...pomyślę jeszcze nad tym ..koncepcje mile widziane. pozdrawiam i dzięki za poświęcenie mi czasu.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    w sumie to mam jeszcze jedno pytanie skąd to przekonanie,że każdy wiersz koniecznie pełen musi być wyszukanych zwrotów itp. wiadomo tego typu teksty są wartościowsze ... ale temat można pokazać z róznych perspektyw i czasem nawet górnolotność ma swoje zalety. to tylko takie moje rozważania, gdyż czytając poezję różne style, nurty i tendencje... napotykam. sam nie wiem jak na to patrzeć chętnie poznam Twoją (Waszą) opinie na ten temat. z góry dzięki za wyjaśnienie. pozdrawiam

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    Już tłumaczę. Masz w tym zdaniu tak:

    przmymiotnik+rzeczownik+przecinek+partyk...

    Właśnie "zbyt" rozbija Ci szyk, no i, co za tym idzie niefortunne umiejscowienie przymiotnika potem. Składnia zdania niejako wymusza użycie po przecinku formy "zbyt wcześnie, która według interpunkcji winna odnosić się do drugiego członu zdania.

    Jasne, "górnolotność" ma swoje zalety, tu jednak jest raczej "kultowo", to troszkę upajanie się własnym słowem (mówię tylko jak to wygląda). Można pisać przy użyciu takiej leksyki- to nawet wskazane przy określonych typach tekstów, zresztą w poezji można wszystko, ale czasem człowiek się zapędza i przekracza pewną magiczną granicę. Potem lecą już tylko "namiętne pocałunki skąpane w czerwieni twych ust, przypominające mi anielskie uniesienia upojnej nocy"- koloryzuję oczywiście, ale chyba jako tako oddaje to problem:)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    "Inny świat" już dość mocno funkcjonuje w literaturze - nie mówię tu o samej książce Grudzińskiego, a o wyrażeniu. jednakże, gdy się je wprowadza, musi się ujawnić czytelnikowi na czym ta inność polega. tutaj inność jest tylko nazwana.
    druga sprawa, wprowadzasz w ciekawe motywy, np. z tym zakrywaniem piersi wiarą - dobre łączenie różnych elementów daje nowe znaczenie, ale potem walisz tymi dopełniaczami i wszystko psujesz.

    więc tak podsumowując własne i Jackowe odczucia, trzeba tekst jeszcze przepracować, a na razie odrzucam.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    nie do końca przekonały mnie Wasze komentarze. ta górnolotność to jakieś nadużywane tutaj słowo...o bardzo szerokim znaczeniu, zbyt ogólne i zbyt osobistymi odczuciami nafaszerowane. poza tym nie zauważenie "innego świata"...sam nie wiem jak to mozna zrobić.są momenty, w których sam teraz widzę,że poleciałem...ale nie do końca rozumiem masowe odrzucenia ...no cóż przystałem na Wasze reguły wklejając tu swoje teksty ..pozdrawiam i dzięki za poświęcenie mi czasu..

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    jedno jest pewne ułatwiacie sprawę dzieląc się swoją wiedzą i za to wielkie dzięki(wiedzy nigdy nie za wiele :) ), ale Wasze spojrzenie jest jakby to nazwać ...punktowe... jeszcze raz pozdrawiam i miłego dnia życzę.

    · Zgłoś · 14 lat