najtrudniej kochać za coś
za usta grzech
za smutek
jestem wdzięczna
zabitemu sercu za reanimację
nawet za śmierć nad życie
być płatkiem
szminką darem
pozostając tym samym dzieckiem
najłatwiej odejść
a potem cierpieć dla miłości
ślepej
najtrudniej kochać za coś
za usta grzech
za smutek
jestem wdzięczna
zabitemu sercu za reanimację
nawet za śmierć nad życie
być płatkiem
szminką darem
pozostając tym samym dzieckiem
a potem cierpieć dla miłości
ślepej
''najłatwiej jest odejść
a potem cierpieć dla miłości
ślepej'' - to jest przecież tak oczywiste, że aż banalne....
za usta grzech
za smutek
"najłatwiej jest odejść
a potem cierpieć dla miłości
ślepej"
Podoba mi się to...
Ale przyznaję, że akurat wprowadzenie w puentę nie przekonuje mnie...
choć są zwiastujące "niezłość" momenty
"najtrudniej kochać za coś
za usta grzech
za smutek" sugerowałbym tylko z pierwszym "za" (tym przy coś) . Potem czytasz niby niegramatycznie. jakby wydychane, wymieniane. Czytelnik sobie poradzi z wygłoszeniem....
Dalej...
"mogę być wdzięczna
połamanym dłoniom
zabitemu sercu za reanimację"
(mimo wszystko może być- przekonują mnie do tego "połamane dłonie")
"nawet za śmierć nad życie
nie jest łatwo
najlepiej udawać milczenie" -to bym wyrzucił zupełnie mimo że "śmierć nad życie" mi nieźle nuci (ale nie w tej melodii wiersza, schowaj i zachowaj na inny tekst;-) )
następnie...
z tego: "być wszystkim
płatkiem szminką darem
przy tym wciąż być tym samym dzieckiem"
zostawiłbym tylko :"być płatkiem szminką darem wciąż tym samym dzieckiem" (wersyfikacja wedle Twego uznania)
Kombinuj Dziewczyno;-) Pozdrawiam ArS
rozdrażnił mnie natłok bycia, cztery razy użyłaś tego czasownika, jesteś pewna, ze dobrze to przemyślałaś?