rozpędzać życie
do granic możliwości przepony
mówią rozsądni wielbiciele ust
ze złamanymi kącikami
nie pasuję tu
uzależniona od napadów
niewytłumaczalnego śmiechu
rozpędzać życie
do granic możliwości przepony
mówią rozsądni wielbiciele ust
ze złamanymi kącikami
nie pasuję tu
uzależniona od napadów
niewytłumaczalnego śmiechu
"niew-tłumaczalnie beztroskiego śmiechu"- jak wyżej
Co do wiersza, najpierw miałem powiedzieć, że wystarczy tylko tytuł:
"niebezpiecznie jest"
i treść (połączona z tytułem "przerzutką kontynuującą"")
"rozpędzać życie
do granic możliwości przepony
mówią rozsądni wielbiciele ust
ze złamanymi kącikami"
w ostateczności
chciałem "przyznać miejsce w wierszu" owemu
"nie pasuję tu"
ale logicznie wypływająca z kontekstu puenta
"uzależniona od napadów
niewytłumaczalnie beztroskiego śmiechu"
po powtórnych lekturach przekonuje... poniekąd
Chociaż przyznam, że moje kaprysy zaspokoiłby koniec na owym "nie pasuję tu".
Ale oki.
Aha, a czy śmiech nie wystarczy że będzie beztroski, skoro jest pobliski uzależnieniom od napadów? Niby trzy słowa w ostatnim wersie brzmią i "muzykują" poprawnie, ale ... no muszę mieć ale;-) Tak się czepiam. Pozdrawiam . Jeszcze wrócę. Jak się obudzę;-)
do granic możliwości przepony"!!!!!!!!!!!
i jeszcze kuleją mi wersy:
- "do granic możliwości przepony"
- "niewytłumaczalnie beztroskiego śmiechu"
przy pierwszym to przepona zapiera dech w piersiach, trzeba wziąć dodatkowy oddech, a przecież przy całości się płynie. to wybicie nie brzmi za fajnie. drugi wers się rozciąga do granic możliwości, jakbyś autorko powybierała jedne z dłuższych słów. strasznie to niesymetrycznie wszystko się czyta [bo wygląd nie jest na tyle istotny]
do granic możliwości przepony
- a do granic przepony? zagmatwałabyś trochę przekaz, przez co stałby się ciekawszy.
chociaż w sumie i tak jest ciekawy.