Literatura

Wyjście (wiersz)

Wiktor Kaczmarek

Wychodzi czas mojej boleści. Przed dawnym nastrojem ucieknę jej na przeciw, w ten ona stanie się naiwna.


Wszystkie gwiazdy opadną, wszystkie słońca się wypalą, zielony wrzask.


Ktoś wyjdzie nieżywy.


Perfekcyjnie nieprzytomne myśli, trzymające ją blisko.


Światło cienia oślepi nas, i stanie się niezaznana miłość, wraz ze wszystkimi niewinnościami.


To jest tylko jeden krok, jeden mały krok, który pozwoli nam się zgubić.


Ostatnie nieznane słowa. Wyjście.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Olivia B.
Olivia B. 20 pazdziernika 2010, 19:08
nastronej - nastrojem?

nawina. - naiwna?
Wiktor Kaczmarek
Wiktor Kaczmarek 20 pazdziernika 2010, 20:07
Przepraszam ale troche sie śpieszyłem z przepisaniem i nie miałem czasu sprawdzic... Przepraszam za literówki
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 21 pazdziernika 2010, 02:36
Wiktorze mam wrażenie, że za bardzo tłumisz w sobie Wiktora-Zwycięzcę, który ma coś ważnego i nieszablonowego do powiedzenia (nawet jeśli posługuje się daleko posuniętą symboliką), tylko chyba jakoś za bardzo zdusił Cię Król Jaszczurów ;-) .
James D. Morrison to bez wątpienia postać warta uwagi, dla niektórych nieśmiertelna. Perspektywa biustonoszy i pocałunków (i innych dowodów uwielbienia;-P) kusząca jest jak najbardziej (nie powiem, sam bym chciał;-) ) ale wiesz ... może po prostu warto prowadzić dyskurs nawet z użyciem ulubionej symboliki, nawiązań, polemiki itp... jednak ... własnym wyraźnym głosem... WŁASNYM WYRAŹNYM GŁOSEM. Pokaż zwycięzcę. Wypluj to co w Tobie dusi cały zestaw Twojej fascynacji!!!
Tak, mimo tonu pewnej widocznej uszczypliwości, zdobyłeś moją sympatię, bo lubię buntowników. Sam jestem Don Kichotem, stąd gdy mi się trafi wojownik to muszę mu podogryzać tak jak samemu sobie. I nie ukrywam, że próbuję Cię wkurzyć;-)
Ale nie o mnie tutaj.
Wiesz to jest tak. Ze sceny, w czasie prezentacji publicznej tekstu (z użyciem charyzmy, która w Tobie jest wyczuwalna odnosi się wrażenie, że wręcz BRUTALNIE szuka ujścia) można wypluć w ludzi wszystko. Czasem nawet zupełnie absurdalne słowa podane odpowiednio (WYPLUTE CZASEM) wprowadzą maluczkich w trans, inny wymiar, pewną narkotyczną sferę. To taki wiersz na żywo. Publicznie uwiarygodniony, niby "piosenką" jest, albo staje się w danym momencie poetyckim Tworem. Tyle że papier jako scena ma niestety nieco inne wymagania. Prezentując na żywo powiedzmy, że panujesz nad publiką całym sobą i tekst jest tylko narzędziem orężem. Nawet czytając napisy z biletu autobusowego, odpowiednim sposobem można zahipnotyzować widzów/słuchaczy.
Ale na scenie jaką jest papier wykonawcami są litery i słowa i zdania. Ty niestety jesteś z boku. Ten dystans to Twój oręż. Po zejściu z klimatu, w który zawsze wprowadzają własne weny, trochę jak Wojownik trzeba się wycofać i przystąpić do ataku na własne słowa. Na własne natchnienie. I nie chodzi o radykalne miażdżenie kartek, czy pokreślenie wszystkiego. Trzeba czasem, jak Napoleon, dyskutować z każdym swym żołnierzem. Jednych awansować innych degradować. Słowa to Twoi żołnierze. A ci jak wiadomo nie zawsze bywają posłusznymi. Słowa bywają żołdakami.
Jakby nie było sztuka jest trunkiem. To pewnie wiesz, i dowiadujesz się z dnia na dzień. Czasem ten bunt artystyczny przejawia się buntem, ba, wymiotem, rzygiem w twarz Sztuki. Ale ...
... Pokaż Zwycięzco Własny Głos... A choćby i ostro dyskutujący z Własnymi Fascynacjami...
Wiem jedno... Wybuchniesz Wojowniku... w Końcu Takim Tekstem, że cała armia Twoich słów patrząc we ciebie jak w Boga Wojny potulnie zamiast "żołdakami" stanie się karnymi kompaniami wersów które zaatakują czytelników z niejednej flanki.
Tak, wiem, jesteś pacyfistą, a ja jak zaznaczyłem wcześniej, nie ukrywam perfidnego poszukiwania sposobu na wkurzenie Ciebie.
Ton patetyczno-chaotyczny komentarza podszyty sympatią i stylizowaniem na wszechwiedzącego starego zgreda;-P który do 16latka mówi jak do dzieciaka również perfidnie zamierzony!!!
Przyznam jednak, że nie marnowałbym oczu i palców gdyby w Tobie nie wyczuwało się Mocy i Potencjału... Tylko K... Pokaż Wiktora ... Pokaż Zwycięskiego Wodza Własnej Armii Słów...
Pozdrawiam
Arek...
Wiktor Kaczmarek
Wiktor Kaczmarek 21 pazdziernika 2010, 06:28
heh.. zamiast wkurzyć - podniosłeś mnie na duchu!! dzieki bardzo :)
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 21 pazdziernika 2010, 07:41
Oki ... Ale Wiktorze, wyczuwając powody do chwalenia Ciebie i jakiejś tkwiącej w Tobie mocy... póki co nie znalazłem tej mocy w Twoim tekście. Ani tym ani w innych. Dla mnie to zajawki.
... Może postaraj się zerknąć z bokiu na całość i zrób swemu wojsku;-) apel, postaw do raportu... Zgań , zrugaj ostro (głośno) - włącz dyktafon- i potem ... zrób z tego tekst.
Po wcześniejszym wielokrotnym przeczytaniu ( przesłuchaniu).
Podpowiedź???!!! Czasem tekst powstaje z kilku, lub kilkunastu nawet, do których jako dowódca było, a nawet nadal jest się przywiązanym Pewnie sam znajdziesz niejeden historyczny przykład, gdy mniejsza armia pokonała większą... No to do boju;-) Uważaj. Tutaj są czasem spece od militariów poetyckich;-)Miłego dnia;-P Walcz Wojowniku;-P
ew
ew 22 pazdziernika 2010, 13:09
no to ja myślę, że Arek Ci wyłożył wszystko. Na początek zrezygnuj z tych kiepskich rymów i wielokropków, powinno być lepiej.
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 20 pazdziernika 2010 (historia)

Inne teksty autora

Ciała i dusze
Wiktor Kaczmarek
Rozwód nieba i piekła
Wiktor Kaczmarek
Pieśń Poduszki
Wiktor Kaczmarek
Anulus Piscatoris
Wiktor Kaczmarek
Niecodzienny marzec
Wiktor Kaczmarek
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca