Mosty w Stańczykach*

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

 

ciągle gotowe
z wyrokiem bezsenności
jak proca rozciągnięta do strzału
przez teutońskiego giermka
niczym krywe
ludowi w drzewa wrodzonemu
przedwieczne drogi
przepowiadający

 

tron Curche
rumak Skomanda na popasie
wynurzony wąż Midgardu

 

jeszcze spójrzmy 
chmurom w oczy
i
zawołajmy –
nikt nie jedzie 

 

Przypisy:

*) Stańczyki – wieś w północno – wschodniej części województwa warmińsko – mazurskiego, powiat Gołdap, gmina Dubienniki, na skraju Puszczy Rominckiej; w pobliżu, od lat 20. XX w. 

do roku 1944 przebiegała linia kolejowa Gołdap – Żytkiejmy, zniszczona przez Sowietów

i później nie odbudowana; niedaleko Stańczyków znajdują się dwa mosty kamienne o wysokości ok. 30 metrów i długości 150 metrów, przypominające rzymskie akwedukty, będące częścią wspomnianej linii kolejowej; ruch pociągów odbywał się jedynie po moście północnym, most południowy nie był nigdy używany.
 

Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 21 października 2010
anonim
  • ew
    kurcze.
    *) Stańczyki – wieś w północno – wschodniej części województwa warmińsko – mazurskiego. I umarłabym pod tym wierszem dla samego tematu. ale nie umarłam. wiesz dlaczego, Voytek? bo obcy klimat tu zastałam, odległy, zimny, nie mój. a ten właśnie klimat powinien czytelnik poczuć całym sobą. Klimat ten zamieniłeś, mam wrażenie, na rozprawę historyczną. i nawet mickiewiczowskie zawołanie z sonetów nie zdołało klimatu przywołać.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Voyteq Hieronymus de Borkovsky
    Droga Ew! ten klimat miał byc obcy... Klimat epoki, która ma coraz mniej świadków z materii. A to taki świadek... To nie historia, to rozpacz... swoja droga, wiesz, do czego słuzy teraz ta budowla? Do skakania na bandżi ( nie wiem, czy dobrze napisałem to słowo ). Dlaczego...

    · Zgłoś · 14 lat
  • ew
    no właśnie. brakło mi tej rozpaczy, nie odczytałam jej. nie potrafię, Voytku. historia ziem ukochanych powinna być bliska, nie obca. tak myślę.

    · Zgłoś · 14 lat
  • ew
    znaczy, ja wiem jaką Ty obcość chciałeś pokazać, ale brakło pola bliskości, aby uzyskać odległość o której mówisz.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    temat jakże mi bliski... wszak kocham miasteczko którego piękno Rosjanie potraktowali czołgami i które nigdy już świetności nie odzyskało...
    i ja Voytku(?) nie znalazłem smutku,tkliwości i czegoś co wzrusza w twoim pisaniu
    jakieś takie bardzo reporterskie oko autora ...szkoda bo lubię tęskni ć...

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    Po pierwsze, uważam, że tutaj przypis jest bezsensu. Czytelnik powinien sam sprawdzić, skoro jest odwołanie do czegoś konkretnego. Jeśli dasz tytuł Czarodziejska góra, to nie każdy może skojarzyć z książką, więc przypis ma sens. Most w Stańczykach, to wystarczy. Bo przecież rośnie ciekawość, dlaczego autor wybrał akurat TEN most? Co w nim takiego szczególnego? Kiedy nie ma nic w informacjach o moście, można wziąć pod uwagę, że to ma związek z biografią autora... Nie rozpieszczaj tak czytelników.

    a puszcze chociażby za: "jak proca rozciągnięta do strzału", bo bardzo dobra metafora. zamykam oczy i rzeczywiście widzę taki most.

    · Zgłoś · 14 lat