Rekonstrukcja oczywistości

annabell

staram się objąć słowem
myśli cicho zalegające między półkulami
nie umiem już chyba tworzyć obrazów
pełnych metafizycznego uniesienia
idealnie dopasowanych do łagodnych
uwypukleń dnia codziennego

 

skonkretyzowane falstartem obietnice
układam luźnym stosem w koszu
wiem że archiwizacja głupoty
jest bezsensowna

 

i tak banalnie
zmieniam pióro
nowe już nie krwawi
 

annabell
annabell
Wiersz · 25 października 2010
anonim
  • Justyna D. Barańska
    o! mamy dwie anabell? ale się dziwnie złożyło, że w poczekalni wasze teksty są obok siebie :D już myślałam, że to jakiś psikus wywrotka

    · Zgłoś · 14 lat
  • annabell123
    Nie, no ja jestem starsza, mam 123 lata. Juz czytałam powyższy utwór. Nie moje klimaty. I jest tak jakoś za spokojnie. Nic mnie tu nie drażni, no, może ostatni wers, ale i tez nic nie zmusza abym wróciłam do tego tekstu. Ot, poprawny jakich wiele.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    o ja widzę, że przedmówczyni napisała to , co ja chciałam.
    wiersz traktujący o procesie twórczym czy o niemocy twórczej? ech, tego jest cała masa. pewno mógłby się tematycznie mierzyć z wierszem o miłości. ile nowego można napisać, na ile nowych sposobów można te zjawiska opisać? język ma ograniczone możliwości, także...
    zwykle to jest powód zwykłej poprawności. nie ma się do czego przyczepić w tym tekście, może poza tym, że jest nieco nudnawo. ale skoro każdy z nas musi przez taki utwór przejść, to wysyłam go na główną.

    · Zgłoś · 14 lat