przelotne zachmurzenia

Konrad Matysiak

moje miasto
umarło
na obrzeżach

 

robaków siedliska
oddają świetność

 

gdzieś na stepie
białej od bólu czaszki

 

można


znaleźć resztki
ludzkiej myśli

 

usypane
w
nieznośne słowa

Konrad Matysiak
Konrad Matysiak
Wiersz · 3 listopada 2010
anonim
  • Justyna D. Barańska
    tym razem to mnie nie zachwyciłeś. w moim odczuciu jest tylko poprawnie, w sumie to wystarczy na autoryzację, aczkolwiek... następnym razem będziesz się musiał bardziej postarać, żebym była na tak.

    fajne jest tutaj krążenie wokół jednego pola (dosłownie pola) przez szereg skojarzeń. śmierć, robaki, step, czaszka [głowa], myśli, słowa. i na tym przykładzie można zastanawiać się czy język jest w nas czy przychodzi z zewnątrz. czy rzeczywistość kształtuje nasz język, czy język naszą rzeczywistość? z twojego tekstu wynika mi, że to zaczyna się od rzeczywistości, a w umyśle pozostaje echo takich wydarzeń.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Konrad Matysiak
    długo nad tym wierszem rozmyślałem.... taki temat, to chyba nie moje klimaty. Ale dziękuje za komentarz:)

    · Zgłoś · 14 lat