mówię o tobie płomieniowi przy samotnej kolacji
tak… stawiam sobie świeczkę bo jak śmierć potężna jesteś
powietrze jest przy tobie kolorowym klaunem
nie mającym nic wspólnego z niewidzialnością
ty za to…
ty jesteś dzisiaj niewidzeniem klejnotów chińskich i mediolańskich
ślad na chustce z bisioru na pociechę
na sen
na przeszłość nieudaną
dmucham na wieczór
jest łódką z papieru dowodzoną przez Wypominka Nieświętego
byle dalej od brzegu snu roślinnego o śladowej ilości
skórki samotnej gęsi nawołującej przeznaczenia
pasztet
czy lot do krajów przeszczęśliwych
jest łódką z papieru dowodzoną przez Wypominka Nieświętego
byle dalej od brzegu snu roślinnego o śladowej ilości
skórki samotnej gęsi nawołującej przeznaczenia
pasztet
czy lot do krajów przeszczęśliwych
tyle bym z tego zostawiła,ale może to tylko moja pasja do skracania :) pozdrawiam
w moim odczuciu klaun tu nie bardzo pasuje, mamy sytuację intymną, cichą, a tu z klaunem cała jarmarczność przychodzi. rozumiem, że to ma zarysować przepaść porównywanych elementów i jakikolwiek brak związku, ale może by jednak lepiej było utrzymać tekst przy jednym klimacie?
na "niewidzenie klejnotów" to szczerze mówiąc nie mam żadnego pomysłu. może jakiś inny komentujący będzie miał pomysł na interpretację.
natomiast do drugiej strofy nie mam się co czepiać.
Też tak sobie czasem gadam do świecy, ale przecież" wody wielkie jej nie zgaszą i nie zatopi rzeka", nawet jeśli jest teraz za daleko, to pewnie po to by kiedyś była jeszcze bliżej.:) Lubię sobie Ciebie poczytac:) Dla mnie na 5
"ty jesteś dzisiaj (...)" czytam jako brak tak silny, że aż go można dotknąć, są takie braki. I nie można się ich pozbyć samemu. A człowiek bardzo nie lubi, jak nie może. Chciałoby się te chińskie i mediolańskie klejnoty zobaczyć, widzieć, szczególnie jak już raz się na nie okiem rzuciło i oko się ucieszyło.
Pomimo chaotycznego komentarza zwolniłam przy tym wierszu domnul.