Rozmowy spracowane. O zdobywaniu.

Krystian T.

Widzisz, Marcinie, bo ja dochodzę długo

do niektórych spraw i to pokrętną drogą
usiłuję wdrapać się na grzbiet, choć to

tylko wierzchołek. Jest nie do zdobycia
dla mięczaka o twardej skorupie
i perspektywie unoszenia

z prądem. Nie ma żartów,
włosów, skóry i paznokci. Nic nie odratuje
egoizmu tak jak wyjście z siebie

na miasto. Ciemną nocą
objawiam siebie po kawałku.

Nawet miedziane kable mogłyby nie wytrzymać

napięcia.

Krystian T.
Krystian T.
Wiersz · 8 listopada 2010
anonim
  • Joanna Krzepina
    hmmm... do zastanowienia się. z jednej strony jest tu ładnie i sensownie, z drugiej brakuje mi momentu ukłucia. ale nie wszystko kłuć musi. poprawnie jest, to na pewno. odrobinę bym się do przerzutni przyczepiła, jakby szyte grubymi nićmi. jakby na siłę chwilami.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    no, wiersz o dochodzeniu i do Marcina, ciekawe. przerzutnie wydają mi się wymuszone albo inaczej: treść podporządkowana pod przerzutnie, jakby autor nie wiedział jak tekst wprowadzić w szeregi wierszy i wrzucił po prostu kilka środków. w każdym razie to tylko odczucia, gdzieś tu świta pewna poprawność, o której Aśka pisała. fajerwerki to nawet w jednej sztuce nie wyleciały w powietrze, ale z biedą mógłby iść na główną.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Radsportler
    w wierszu stagnacjia ci wisi, teraz dochodzisz, tam ci wisiał przy oliwi , a tu dochodzisz przy marcine,Marcin tu jest niedostępny bo ma twardą skorupe ,dobrze że go prądem popieściłes to sie otworzył po kawałeczku , tylko na drógi raz jak sie z marcinem bawisz to nie traktój go takim napięcem bo pózniej chodzi taki po miescie sztywny po waszych mettingach;D

    · Zgłoś · 14 lat