usłyszę twoje milczenie
którego brzemię
jak mrówka dźwigam
do wysepki myśli
to już na pewno jutro
przystanę przy chwili
nie wiele mniejszej niż wieczność
zanim zakrzepnie w hierarchii
zdarzeń które umierają
momentalnie spojrzę
wtedy ty
otworzysz drzwi w drzwiach
a dzisiaj w bieli jutra
szanuję ciemności
których nieme brzemię"
Wiesz, to "nieme", to bym skasowała, bo od "niemych krzyków " i innych "niemych" określeń roi się w poezji. Też zastanowiłabym się nad "huczącą" czy potrzebna....Uważam, że bez "nieme" i "huczącej" jest o wiele lepiej.
Pozdrawiam :)
w huczącej bieli jutra
szanuję ciemności", ta biel, ta niepewność jutra próbuje zakrzyczeć ciemność i ciszę.
a tu przeczytałam i ...nic. poza wrażeniem, że już niejeden raz coś bardzo podobnego czytałam.
Ir:)) serdecznie dziękuję za odwiedziny i poradę i pozdrowienie.
w huczącej bieli jutra ........ bo boję się huku .. i tej bieli .. tej prawdy
nieme brzemię ..... bo mój cieżar jest niemy... coś b. waznego nie zostało wypowiedziane .....więc te wyrazy są dla mnie ważne.
Marzeno:)) wiesz, od czasu dostania tej gwiazdki, boję się cokolwiek publikować, bo ciągle czuję ,że każdy nowy tekst jest za słaby ...dzisaj .przełamałam lody, a Ty dodajesz mi odwagi i motywacji.. Dziękuję
To już na pewno jutro
usłyszę twoje słowa
których nieme brzemię
jak mrówka dźwigam
do wysepki myśli gdzie
przybywają ofiarodawcy
litości
a dzisiaj
w huczącej bieli jutra
szanuję ciemności