Literatura

W piegowatej nocy (zimny) (wiersz)

norka

Tekst na próbę, czy ktokolwiek wytrzyma jeszcze moje pisanie po rocznej przerwie

aż w pędzącym zimnym pyle obudzisz pragnienie i zasypiesz
tym co wykracza za nazwy czekam.
w wietrze - oddechu świerków, blasku odbitym
od kryształu czekam.

 

nie rozpaczam w cieniu zmarzniętych wodospadów,
wychłodzonych skał,
bezdźwięcznego księżyca.
w rytmie niewskrzeszonej wiosny, w czasie, aż znajdę,
chociaż boję się szukać.

 

spadające sople oskarżam o bezsenność.


niczego sobie 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Jacek
Jacek 15 listopada 2010, 19:01
Kilka bardzo dobrych fraz. Kilka celnych myśli. Dość banalne wprowadzenie czytelnika w akcję, chaotyczne składnia i interpunkcja. Dla mnie zbyt wyboisty ten tekst. Liczę jednak na przychylność dziewczyn.
norka
norka 16 listopada 2010, 14:33
co do interpunkcji, po wodospadach powinien być przecinek, już zmieniam. Nie wiem natomiast, czy dawać przecinki przed czekam i oczywiście po znajdę.
Składam samokrytykę!
Co do składni, Nie wyobrażam go sobie w innym zapisie. Będę się kłócić. W końcu to tylko ciepłe kluchy ;)
Aha i nadal nie wiem, czy wychłodzone skały i księżyc powinny się znaleźć w jednym wersie.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 19 listopada 2010, 17:05
dla mnie trochę zbyt "księżycowo", tzn. uchwycenie świata przedstawionego nie proponuje mi niczego innego/nowego/odrębnego na tyle, by zatrzymać. po prostu odbieram sobie w kategoriach: był sobie wierszyk.
norka
norka 19 listopada 2010, 17:43
Bo to jest taki "był sobie wierszyk", chyba już pisałam, że to tylko ciepłe kluchy - nie myśl, że tego nie widzę. Dałam go ot tak. Po prostu lubię ten tekst.
Nie każdy wierszyk musi zmieniać świat. Nie które tylko są.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 19 listopada 2010, 17:59
Też tak myślę :)
ew
ew 20 listopada 2010, 09:34
metafory mogły być solidniejsze niż oddechy świerków czy bezdźwięczny księżyc, ale mnie się ten wierszyk całkiem nieźle czytało, chyba za sprawą czekania, które przytwierdziłaś gwoździem do wersów. ja na tak, tym bardziej, ze wracasz po przerwie.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 20 listopada 2010, 09:52
no to sru
George Grey
George Grey 20 listopada 2010, 10:15
Powiedzmy, że wiersz się czyta... ( niech zrobi to sam, choćby przez syntezator mowy, choć bardziej bezdusznie, to i tak do zrozumienia!)
Osobiście nie przepadam za wierszami bez jakiegoś większego składu. Wersy, toż to linijki w tekście, rymy- jakie rymy? i takie tam moje wymysły, co do tego jaki wiersz miałby być.
Ale:
Dlaczego nie można odbierać samego wiersza? Wsłuchać się we własny głos przy czytaniu i zastanaowić, czy? Czy się podoba? Ot tak - po prostu...
Nie jest to wybitne ( bo kto dziś tak pisze?), ale ciekawe. I o to chyba chodzi
norka
norka 20 listopada 2010, 16:54
Powiem szczerze, że jestem zaskoczona - tym, że poszedł. Że tekst jest trochę tandetny i mało wyszukany, to wiem, ale szczerze mówiąc kiedy go pisałam, a było to rok temu po niezłej przeprawie na Zawracie i w wyjątkowych okolicznościach ogólnie, tak tandetnie i nieco romantycznie się czułam. A co do oddechu świerków - czasem wiatr jest tylko (aż) tym.
afronautix
afronautix 21 listopada 2010, 11:19
jest w tym jakiś taki... spokojny mistycyzm. może nie pierwszej klasy, ale podoba się mnie.
przysłano: 11 listopada 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca