skłam chociaż raz
na polecenie i skrupulatnie
obedrzyj skórę samozwańczo nazwij się
kontraalienacyjnym stróżem
moich przyzwyczajeń
krzycz przyrzekam ci
wybrukowaną drogę skręcić odważnie
na trzeci węzeł autentyczności wywoła
mdłości woń
prowizorycznych słów
rwij noce tak
jakby miały odrosnąć
grafitem nieba bez chmur pojętych
do zatracenia doprowadzony plan
twojej spontaniczności
jakby miały odrosnąć
grafitem nieba bez chmur pojętych
do zatracenia doprowadzony plan
twojej spontaniczności"!!!!!!!!!!!!
jakby miały odrosnąć" - to bardzo
jakby miały odrosnąć
grafitem nieba"
ale też podoba się - "skłam chociaż raz
na polecenie i skrupulatnie"
"obedrzyj skórę samozwańczo"
Całość bardzo!
Pozdrawiam
Zabił mnie pozornie eksklamacyjny charakter tego wiersza. Bardzo sprawny leksykalnie i do tego celny pod względem wersyfikacyjnym. Ukłon. Nie mam wątpliwości.
bardzo dobry tekst, te wykręcania, przymierzania. mam wrażenie jakby tu rzeczywistość była szyta na miarę podmiotu. ciekawe to zjawisko, nawet jeśli tylko mnie się otwiera.