* dla nieuświadomionych:
Autor tylko
dość swobodnie
przedrzeźnianiem wykastrował piosenkę
z tekstem
Michała Zabłockiego i muzyką Grzegorza Turnaua
pt.: "Cichosza".
--------------------------------------------------------------------------------
ja idu
po polsku se idu
idu sobiu po polsku ze zwidu
i patrzu w libidu
na ulicach panoszą
na chodnikach kokoszą
rzucają jajkami
zaspani kur-
(---ups!---)-
-ami
tu panoszą tam znoszą
jeden w drugim klnie żyda
rowerzystę pedała
w połamaniu
libida
mam zwidu
narodowe zwidu
idu sobie i idu i idu
w złamanym
libidu
przodem tyłem panoszą
przecząc wie(sz)cznym rokoszom
samozwańczym opluciem
szermują się proroczo
(och! o
czcz-o???!!!)
tu ktoś piękny tam brzydal
ktoś na głowie włos jeży
protezami libida
popartymi papieżem
tutaj pomnik tam gruzy
pośród brudu i mydeł
polak polskie klnie guzy
pinokiowym
libidem
(włosek po włosku
wisi bez wniosków
bo po co bo po co bo po co
wszak skończą
gdy spocą)
oryginał piosenki
krótszy ale się przydał
trzeba przecież w zgrzyt szczęki
ukształtować libida
tylko morał się jakoś
rozbiegł w zezie
wizaży
miast polskości
w polakach
czas
protezy
obnażył
chciałoby
chciałoby się szczerze
śpiewać słowem pisanym
w niemałej
literze
odświeżyć
i wierzyć
w sednie nie obrze-
-żem
(zaduma i du-huhu-ma
nim zza zadu
tuman
wystrzeli uwiedzie
za-ha-Cha-mim-a-a-a-nim
wydmie
po no-hohoho-ssssie
i-dr-g-ra-jąc
pokłosiem?)
(libi-hihihi-ido
sobie sypiać z bidą
jak spało tak dalej
pod-drze-hyhy-mywać
będzie
i
psycić często-rwaniem
aż po pochlap-chrap ?)
(i tylko pytajnik się wyprostuje?)
Konstruktywnie później.