wczorajsze rozedrganie.

Helter Skelter

zatliłam się kolorem słonecznym
w brudzie śniegu niebezpiecznym.
zapadłam się w głos nierozsądku
skrzywionej powierzchni myśli
w połknięciu i trawieniu w żołądku.
co mi się dziś na stole przyśni.


tkwię tu w bezsilności grymasie
kładziesz mi rękę na pasie
mówię kołysz biodrami
odkrzykujesz, że bioder brak
częstujesz mnie chwilami
czuję ich ziołowy smak.


na tym brzydkim odcieniu
siedzę i pozostaje w niechceniu.
w złudzeniu falującej wody
gdy puszczasz stare płyty
gdy zdzierasz wczoraj z komody
gdy jesteś znakomity


nie mogę cię pojąć bardziej.
zapadam się w to bardziej.
w bezdechu bardziej
oddycham.

Helter Skelter
Helter Skelter
Wiersz · 14 listopada 2010
anonim
  • Ce.
    kocham rymy ani
    żaden nie jest tani

    · Zgłoś · 14 lat
  • ew
    na siłę prowadzisz rymy, w dodatku kosztem inwersji, które wypadają śmiesznie i niezgrabnie. nie zawsze trzeba rymować, bo to wielka sztuka jest poprowadzić rymy tak, by nie raziły.

    · Zgłoś · 14 lat
  • estel
    Rym wymuszony słowami, nie ma naturalności tak bardzo potrzebnej w wierszu rymowanym. Spróbuj robić to mniej wymuszenie.

    · Zgłoś · 14 lat