Literatura

wczorajsze rozedrganie. (wiersz)

Helter Skelter

zatliłam się kolorem słonecznym
w brudzie śniegu niebezpiecznym.
zapadłam się w głos nierozsądku
skrzywionej powierzchni myśli
w połknięciu i trawieniu w żołądku.
co mi się dziś na stole przyśni.


tkwię tu w bezsilności grymasie
kładziesz mi rękę na pasie
mówię kołysz biodrami
odkrzykujesz, że bioder brak
częstujesz mnie chwilami
czuję ich ziołowy smak.


na tym brzydkim odcieniu
siedzę i pozostaje w niechceniu.
w złudzeniu falującej wody
gdy puszczasz stare płyty
gdy zdzierasz wczoraj z komody
gdy jesteś znakomity


nie mogę cię pojąć bardziej.
zapadam się w to bardziej.
w bezdechu bardziej
oddycham.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Ce.
Ce. 15 listopada 2010, 13:03
kocham rymy ani
żaden nie jest tani
ew
ew 20 listopada 2010, 09:42
na siłę prowadzisz rymy, w dodatku kosztem inwersji, które wypadają śmiesznie i niezgrabnie. nie zawsze trzeba rymować, bo to wielka sztuka jest poprowadzić rymy tak, by nie raziły.
estel
estel 20 listopada 2010, 13:10
Rym wymuszony słowami, nie ma naturalności tak bardzo potrzebnej w wierszu rymowanym. Spróbuj robić to mniej wymuszenie.
przysłano: 14 listopada 2010 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca