Regres. Zaszybie.

Joanna Krzepina

To nie ty tłamsisz strach, to strach obrasta w ciebie
aż zamienisz się w twierdzę.

 

Mur, zakamarki, czarno-biały mistrz przemykania.
Z okna kamienicy sterczy gałąź, to miejsce się wydaje
niezamieszkałe, jednak Ola zapewnia, że gdyby żyła
jak tutaj, nie strzygłaby drzew w pokojach.

Zatem bywają sady we wnętrzach i ludzie pozbawieni wnętrz.

 

Śnieżnik jest mlecznym bratem księżyca, wykarmionym
przez tę samą z gwiazd. Ma wiecznie okrągłą tarczę, do niej płaczą
kocięta i szaleńcy, kiedy halny odbezpiecza świat, w którym czuć

 

najdotkliwsze widoki dachów i gawroni sabat poniżej.

Joanna Krzepina
Joanna Krzepina
Wiersz · 15 listopada 2010
anonim
  • Justyna D. Barańska
    "strzygła by" - jeśli to nie jest celowe w stronę strzygi, to pisze się razem, a tu "kiedy halny odbezpiecza świat w którym czuć" przed w przecinek. to tak na wstępie. rozczulił mnie strach, który jest jak mur, którym budujemy twierdzę i w którym istnieje możliwość śmierci, autodestrukcja zamkniętego wewnątrz. bo jak tu uciec, kiedy wszystkie okna są zamurowane, a warkocz nie sięga by załapać odpowiedniego wybawcę? i jeśli tak wszystko przestanie być umyślnie pielęgnowane, może ta gałązka stworzy drogę ucieczki, tylko dokąd? do świata, przed którym się uciekało? a jeśli to ryzyko podjęte bez sensu, bo przecież ten wewnętrzny sad równie dobrze może zadusić? nie pozwolić dotrzeć do światełka.

    trafiona, rozłożona.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Joanna Krzepina
    jej, faktycznie - poprawione.

    podobają mi się te pytania, które zadałaś. dziękuję :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Tomasz Smogór
    Mi się podoba.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Kuba Nowakowski
    mi bardziej ;)

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Lecz w sadach skryć się można i owoce w nich jakoweś. Czy nie warto zatem pielęgnować sadu w sobie? Dobrze opatrzony, nie zdusi, nie stłamsi, da tylko ciszę i cień. Nie widzieć się będzie, co za nim, ale czy warto sięgać wzrokiem? Nie słychać nic, poza ciszą, lecz, czy warto słuchać kociąt szaleńców?
    Co zatem? Sad, czy tępe patrzenie na otoczenie i próba znalezienia czegoś... Innego wnętrza z podobnym sadem? A skoro tak, gdzie ta pewność, że się znajdzie?

    · Zgłoś · 13 lat
  • cyborgini
    Dzięki za dedykację. I za "dużo z mojej głowy"... Dreszcz, nie pierwszy zresztą.
    Prawie rok minął, a ja dopiero teraz się zarejestrowałam. Przygnał mnie halny. A księżyc co miesiąc przypomina o porządku wszechświata. Nawet wydawałoby się wychodzące poza "normę" wybryki okołopełniowe mają swój czas i są przewidywalne w swojej nieprzewidywalności.
    P.S.
    Zapomniałaś dodać, że "przewodniczącej społeczności..." (Oj ciekawa była to społeczność, ciekawa.) ;D

    · Zgłoś · 13 lat