Literatura

Regres. Zaszybie. (wiersz)

Joanna Krzepina

dedykuję Aleksandrze, pęłniącej kiedyś zaszczytną funkcję przewodniczącej ;) dedykacji nie mylić z apostrofowaniem na początku. dedykacja jest całościowa, o.

To nie ty tłamsisz strach, to strach obrasta w ciebie
aż zamienisz się w twierdzę.

 

Mur, zakamarki, czarno-biały mistrz przemykania.
Z okna kamienicy sterczy gałąź, to miejsce się wydaje
niezamieszkałe, jednak Ola zapewnia, że gdyby żyła
jak tutaj, nie strzygłaby drzew w pokojach.

Zatem bywają sady we wnętrzach i ludzie pozbawieni wnętrz.

 

Śnieżnik jest mlecznym bratem księżyca, wykarmionym
przez tę samą z gwiazd. Ma wiecznie okrągłą tarczę, do niej płaczą
kocięta i szaleńcy, kiedy halny odbezpiecza świat, w którym czuć

 

najdotkliwsze widoki dachów i gawroni sabat poniżej.


dobry 5 głosów
2 osoby ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 15 listopada 2010, 23:24
"strzygła by" - jeśli to nie jest celowe w stronę strzygi, to pisze się razem, a tu "kiedy halny odbezpiecza świat w którym czuć" przed w przecinek. to tak na wstępie. rozczulił mnie strach, który jest jak mur, którym budujemy twierdzę i w którym istnieje możliwość śmierci, autodestrukcja zamkniętego wewnątrz. bo jak tu uciec, kiedy wszystkie okna są zamurowane, a warkocz nie sięga by załapać odpowiedniego wybawcę? i jeśli tak wszystko przestanie być umyślnie pielęgnowane, może ta gałązka stworzy drogę ucieczki, tylko dokąd? do świata, przed którym się uciekało? a jeśli to ryzyko podjęte bez sensu, bo przecież ten wewnętrzny sad równie dobrze może zadusić? nie pozwolić dotrzeć do światełka.

trafiona, rozłożona.
Joanna Krzepina
Joanna Krzepina 16 listopada 2010, 08:08
jej, faktycznie - poprawione.

podobają mi się te pytania, które zadałaś. dziękuję :)
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 17 listopada 2010, 20:26
Mi się podoba.
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 17 listopada 2010, 22:56
mi bardziej ;)
George Grey
George Grey 18 listopada 2010, 23:25
Lecz w sadach skryć się można i owoce w nich jakoweś. Czy nie warto zatem pielęgnować sadu w sobie? Dobrze opatrzony, nie zdusi, nie stłamsi, da tylko ciszę i cień. Nie widzieć się będzie, co za nim, ale czy warto sięgać wzrokiem? Nie słychać nic, poza ciszą, lecz, czy warto słuchać kociąt szaleńców?
Co zatem? Sad, czy tępe patrzenie na otoczenie i próba znalezienia czegoś... Innego wnętrza z podobnym sadem? A skoro tak, gdzie ta pewność, że się znajdzie?
cyborgini
cyborgini 19 września 2011, 14:29
Dzięki za dedykację. I za "dużo z mojej głowy"... Dreszcz, nie pierwszy zresztą.
Prawie rok minął, a ja dopiero teraz się zarejestrowałam. Przygnał mnie halny. A księżyc co miesiąc przypomina o porządku wszechświata. Nawet wydawałoby się wychodzące poza "normę" wybryki okołopełniowe mają swój czas i są przewidywalne w swojej nieprzewidywalności.
P.S.
Zapomniałaś dodać, że "przewodniczącej społeczności..." (Oj ciekawa była to społeczność, ciekawa.) ;D
przysłano: 15 listopada 2010 (historia)

Inne teksty autora

projekcja
Joanna Krzepina
Piromani
Joanna Krzepina
makieta
Joanna Krzepina
skład
Joanna Krzepina
Szczepienie
Joanna Krzepina
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca