Osobisty Diogenes

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

Diogenes nie szuka już
w południe ze świecą
człowieka –
sprzedaje na bazarze
tandetne dezodoranty i góralskie kapcie
o piątej po południu je obiad
później nie ma już sił

 

jakiś czas temu zrezygnował
z beczki
potrzebne mu było większe mieszkanie
rodzina to podstawa
lepsza
beczka piwa

 

pod pozorem złych wiatrów
zastrzegł sobie niewinność
blokując także urząd cenzora –
chciałby jeszcze w życiu
zostać spartańskim komandosem
do tego trochę wódki i dziwek

 

najważniejsze są przecież wartości
być może nie do końca przemyślane
lecz zawsze to wartości –
ma się ten instynkt
nieraz warto wstrzymać oddech

Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 23 listopada 2010
anonim
  • Tomasz Smogór
    Taka opowieść o współczesny Diogenesie. Ponoć przyszedł do Platona z oskubaną kurą że ta oto to jego człowiek. :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Omijając nieco , to co myślę, bo rozmawiamy o technice i humanizmie codziennie...
    Ja nie mam nic przeciwko góralskim kapciom:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    wstrzymałem oddech;) bo warto było;-)

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Super! - king Borkowski. :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    Tak oto upada cynizm! Naprawdę świetny tekst. Śmiem twierdzić, że najlepszy z Twoich w ogóle. Idee są kruche, kurczę. Idź na pierwszą, mimo tego że dziewczyn nie ma. Jak od nich dostanę- to nie pierwszy raz ostatecznie;] Gratulacje, naprawdę.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dżastin
    Bardzo schludny i prosty w odbiorze wiersz.
    Zaryzykowałabym redukcję strofy ostatniej. Wyrzucić trzy pierwsze wersy, które przekazują to, co dla mnie jasno wynika z reszty wiersza, a wybrzmiewają raczej moralizatorsko.
    Pozostałe dwa "odkursywić" :)

    · Zgłoś · 13 lat