Panie Janie
z grymasem oporności
i siłą woli wielką
od ruchu odłączoną
Ile lat miesięcy
żyć da się ciut inaczej
Panie Złoty
ze wzrokiem swym wymownym
Jak mógł Pan tak zuchwale
Ukrywać wszystkie myśli
Przed światem dookoła
Panie Drogi
Bez woli lecz z godnością
nie mógł Pan choć wypada
niechcący choć w potrzebie
Zatruty codziennością
Panie Janie
coś tak absorbował
I wdzięczność mieszał z żalem
zamknięty gdzieś w zaciszu
Bohater zapomniany
Dom Spokojny
banalneigłupie
banalneigłupie
Wiersz
·
23 listopada 2010
Podoba mi się pomysł z wykorzystaniem piosenki jako tropu, ale szkoda, że słabo poprowadzone.