Dom Spokojny

banalneigłupie

Panie Janie
z grymasem oporności
i siłą woli wielką
od ruchu odłączoną
Ile lat miesięcy
żyć da się ciut inaczej

Panie Złoty
ze wzrokiem swym wymownym
Jak mógł Pan tak zuchwale
Ukrywać wszystkie myśli
Przed światem dookoła

Panie Drogi
Bez woli lecz z godnością
nie mógł Pan choć wypada
niechcący choć w potrzebie
Zatruty codziennością

Panie Janie
coś tak absorbował
I wdzięczność mieszał z żalem
zamknięty gdzieś w zaciszu
Bohater zapomniany 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 2 głosy
banalneigłupie
banalneigłupie
Wiersz · 23 listopada 2010
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Pan Jan już nie wstawał z dzwonami, bo mu głowa posiwiała. Więc zaczęło być go w nadmiarze w domu. Co zrobić? Co zrobić? No jak to co? Oddać do domu starców, zwanego wszystkimi możliwymi nazwami, żeby złagodzić wydźwięk. Rozumiem zwrócenie uwagi na kwestię zapomnienia takich osób, które kiedyś były na ustach wszystkich (jak piosenka)... tylko że niepotrzebne były te wszystkie strofki, żeby to zrozumieć. Ostatnia mówi za całość, ale dlaczego w tak banalny sposób - z tym zapomnianym bohaterem?

    Podoba mi się pomysł z wykorzystaniem piosenki jako tropu, ale szkoda, że słabo poprowadzone.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Jacek
    A ja nie jestem pewien. Treść nie jest aż tak zawiła, jak sądzę. Problem stwarza mi chwilami zbytnia niepoetyckość poezji. Niech zdecydują Ewa i Justyna, o!

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • estel
    A co się podoba? Bo ja ni w ząb nie wiem, o czym to jest. Bo ja to widzę tak, że jest sobie Pan w domu opieki i nie wiem, co dalej. Każdy mógłby być panem Janem. Wolę Maxi Kaza w Ciechocinku.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • banalneigłupie
    dziękuję:)

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • varzyvo
    podoba mi się. bardzo

    · Zgłoś · 13 lat temu