faza trzecia.

Magda

czy właśnie tak się tęskni?
ssąc palec z nadwrażliwości nie wiedząc gdzie i skąd
na ślepo i sztucznie krew karmić pulsem przerywanym
serce rozkrajać w kuchni co ranek

chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj
mdlącą czystą proteiną zastąpić glukozę

i nie wódź nas na pokuszenie
już tylko głową stężałą czuć insulinę

 

przyjaciół mieć kilku i psa na podwórku
ścięte gałęzie dwie puste garście
wzrok wbity w skubane drewno
kosmos na karku i jedyny racjonalny powód
spiesz się spiesz się spiesz się

 

jak mantrę

 

obsesją pielęgnować modlitwę

użyźniać tę ostatnią w domysły
wiarę

i nie stracić przekonania byle
że wszystko to płaczące Naprawdę

Magda
Magda
Wiersz · 25 listopada 2010
anonim
  • sin∞ger
    ech. i znów nie wiem co mam Ci napisać.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Mala aszybka - użyźniać;)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Magda
    no tak, dziękuję ;p

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    O. Zagrało. Początkowo miałem wrażenie chaosu, ale wystarczyło przeczytać ponownie i ponownie. Jak mantrę. Bardzo dobry, szeroki kontekstualnie tekst. Za.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Jacek
    A nawet leć na pierwszą, bo się dziewczyny obijają i nie ma czego puszczać. To się ja porządzę i puszczę:D

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ale tekst ! - ukłon wielki.)

    · Zgłoś · 13 lat