Ostatnie kazanie woźnicy

Voyteq Hieronymus de Borkovsky

 


zawsze chętnie granitowy diament ci podarują
który i tak w przypływie niebieskiego atramentu
położysz na przydrożnym nagrobku –
tam wieczność na próbę jest zawsze wystawiana
bez ciebie beze mnie bez jakichkolwiek szans

 

uspokój się więc i skruszony odejdź
po śladach tych co nigdy nie przyszli –
zaczekaj aż ostatni popiół z drzew opadnie
bo tylko wtedy ujrzysz świt pewnej nocy
bez zbędnych anomalii słonecznej korony

 

zapytaj 
to niekiedy wypada
na to zawsze masz całą kieszeń piasku –
bo jeśli odpowiesz za niedokończonym zakrętem
gasząc łzą pluszowy cierń wiatru
weźmiesz z ukrycia ostatniego torbę
nawrócenia 
 

Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz · 30 listopada 2010
anonim
  • Jacek
    Przedziwna składnia...dlaczego poruszasz się po tekście tak inwersyjnie? Brzmi to niebywale sztucznie.

    Szkoda tego tekstu, bo doznanie estetyczne wywołane składnią nie należy do najwyższych. Czytając wiersz, tonę w gramatyce, która całkowicie przesłoniła warstwę znaczeń....na nie.

    · Zgłoś · 14 lat