WALENTINA TIERIESZKOWA UMIERA NA MARSIE (wiersz)
Jakint
stan konta na poniedziałkowy poranek
to stary zegarek Wostok i wyleniała suczka
Kopiejka na zmiętej pościeli
białka węglowodany tłuszcze
nasycone krajobrazem po wczorajszej bitwie
stoczonej sam na sam z niewidzialnym
nie sypiam i nie chodzę głodny
butwieją deski pod ciężarem bezwładności
fałszywa próżnia
- co by pan powiedział bohaterce gdyby nas teraz słyszała?
- słodkch snów
dobry
1 głos
przysłano:
2 grudnia 2010
(historia)
przysłał
Jakint –
2 grudnia 2010, 03:15
autoryzował
Justyna D. Barańska –
5 grudnia 2010, 11:01
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Niechciana Walentina Cie pozdrawia Justinko. :)