Zblaknienie

Goosfrabba

 


blakniejesz mi
w świetle popołudnia

gdy wykałaczki stawają w zębach
gdzie parasolki wiszą pod sufitem myśli

przyklejone gumą do żucia
sprawy nieskończone
pachną jak pieczone jabłka

wieczory kojarzą mi się
z kometami ławkami
jak dęby latarnie

w takiej poświacie
w przedwieczerzy
gdy się budzą ze snu komary
a grajki kończa pierwszą zmianę

Goosfrabba
Goosfrabba
Wiersz · 3 grudnia 2010
anonim
  • Justyna D. Barańska
    ogonek zjedzony!

    nie kupuję tego "zablakło", rozumiem, że to do wyblaknięcia i niesie to ze sobą pewne znaczenie, ale wyszło jak seplenienie, a tak nie wolno nawet do dzieci, bo potem się tak uczą same mówić! dobrze, że próbujesz coś zdziałać słowem i to widać, jednak jak już mówiłam, ten zabieg dla mnie nie udany.

    natomiast bardzo mi się podobają ławki z kometami, swoista czułość i obrazy, które zrodziły mi się przed oczami.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Goosfrabba
    no próbowałem próbowałem, bez powodzenia jak zwykle ostatnio... (może się już skończyłem na amen i na nic me próby...) dzięki, pozdrawiam :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    wcale nie, to tylko jedno słowo!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    a jakby "wyblakłaś mi" ?

    · Zgłoś · 13 lat
  • Goosfrabba
    a "Blakniejesz mi" może bardziej spasuje? :)

    · Zgłoś · 13 lat