Dopiero wieczór przynosi wytchnienie,
gdy świta dnia chowa się za widnokręgiem.
Noc - krople potu spływają po policzku nocy,
tworząc na nim rysy takie-jak pług na polu.
Z dzbana pełnego wina chłepce ostatnie krople światła,
by potem na powrót znużony snem dać odpocząć umysłowi...
Chwila wytchnienia
wieloryb
wieloryb
Wiersz
·
5 grudnia 2010
ma swoja magię ten tekst. ze świtem/świtą bardzo zmyślnie i dwutorowo, to się ceni, bo wydobyłeś dodatkowe znaczenie. miło, że mogłam sobie ten wiersz wyobrazić
"Noc - krople", " takie-jak" ? Wniosek?
"Noc - krople potu spływają po policzku nocy"- nie słyszę wiersza, tylko nieestetyczne powtórzenie.
"umysłowi" to inny krąg leksykalny- tak sądzę. Inny rejestr dźwięków, nie ta tonacja. To troszkę tak jakby pisać o kwiatkach i nagle wypalić z "ekwiwalencją".
Bardzo rwana metryka.
Mimo naprawdę znacznej plastyczności prowadzonego wywodu(która to jest jego najsilniejszą stroną- pewnie ze względu na konkretyzację porównań), widzę chyba zbyt dużo uchybień. Mam wrażenie, ze stać Cię na znacznie więcej i na to więcej będę czekał. Na razie na "nie".