Stoisz na środku wolności
Szepczesz sny krystaliczne
Odpowiadasz o zmienionym zmroku
Wchodzisz w świt z nowym zamiarem
Skąpana ciemnymi stronami księżyca
Opuszczasz te miejsca
Odbywasz podróż do świata antycznych jezior
Gdzie aniołowie też zasługują na śmierć
Skromny i stłamiony świadek
Którego przywołujesz do zmian w Twoich słowach
Podchodzisz do płaczu śpiewanego do roku
Przestajesz szeptać
I poprostu
Się
Budzisz.