Uch, jak dla mnie bardzo płytko potraktowałeś temat. Taki Kant w pigułce - bardzo zresztą malutkiej. Zupełnie coś innego niż teksty z "osobistego". Co mię zawiodło.
Ja bym powiedziała, że to raczej przyklejenie do kartki papieru naskórka, który w naturalny sposób odpadł z ciała Kanta, a może nawet to był płatek łupieżu.