artyści
skrzydlaci czy zimnokrwiści
coście zrobili ze sztuką bękarty niedopieszczone
to co ma świecić palce w niszach gryzie
co dano z góry zakopaliście w ziemi
dobrze że cztery pory uroku
nie tracą tak szybko jak ekoludzie straszą
zima skry na rzęsy ciska
wiosna porusza nozdrzami
uda rozchyla rozpieszczone lato
jesień pokutę układa w witrażach
a ja nos zadzieram tylko w dół
bosym stopom błogosławię drogę
do piękniejszej strony zapatrzenia
"artyści
skrzydlaci czy zimnokrwiści", już tutaj mam ochotę podpisać się pod Twoimi słowami.
Ostatnia zwrotka jak dla mnie słabsza od pozostałych.
Witamy ponownie!
"uda rozchyla rozpieszczone lato
jesień pokutę układa w witrażach" - bo tutaj wchodzisz we własne krajobrazy, tworzysz ten wiersz, poza obrębem tego fragmentu, nie mam takiego odczucia.
Z takim nosem o wiele dalej się zajdzie:)
Pozdrawiam:)